Zdecydowałam o tym w sumie z marszu, bo było to moje postanowienie wielkopostne:
Przez cały okres trwania postu nie jeść mięsa.
Skończyło się na tym, że nie miałam ochoty tknąć mięsa i tak zostało do dzisiaj.
Moja mama do teraz nie może się z tym pogodzić i co chwila podstawia mi pod nos kiełbaskę albo szynkę- tak dla zdrowia.
Nie jestem ,,ortodoksyjnym wegetarianinem".
Toleruje to, że inni jedzą mięso, a ja nie.
Na przykład dzisiaj na lekcji chemii dowiedziałam się z czego produkowane jest mydło.
Wiem, wiem powinnam wiedzieć to już dawno, no ale jakoś na to nie wpadłam.
Przez cały ten czas, byłam poddana fali krytyki.
Oczywiście znam wielu ,,mądrych" ludzi, którzy mówią rzeczy typu:
,, Przecież roślinki też żyją a Ty je po prostu jesz"
,, Ryby to nie mięso, przecież można je w piątek jeść"
Jedna koleżanka na to jak odpowiedziałam jej, że ryby nie rosną na drzewie odpowiedziała, że zboże też nie!!!
WTFF!!!
Jeszcze inna powiedziała mi, że to super, że podziwia, bo ona by tak nie mogła, a na fb wypisywała obraźliwe hasełka dotyczące ,,pożeraczy traw".
Poza tym było też wiele miłych ludzi, którzy naprawdę mnie wspierają.
Przykładem jest moja babcia, do której często jeżdżę na wakacje i zawsze ma dla mnie coś dobrego :)
Po nocach zastanawia się co by mi ugotować na następny dzień.
Kończy się na tym, że do domu wracam kilka kilogramów grubsza ;)
Oczywiście boję się, że kiedyś będę miała problemy, ale mam to ciągle pod kontrolą.
Poza tym, podobno wegetarianie żyją o 10 lat dłużej :)
Inną sprawą jest stosunek wegetarian do samych siebie.
Kiedyś wyobrażałam ich sobie jako ludzi chodzących po łące na bosaka i wąchający kwiatki.
Dzisiaj wiem, że tak nie jest.
Tzn. są to bardzo mili ludzie, którzy są wspaniali, ale są tacy, którzy nie mają za bardzo szacunku do drugiej osoby.
Przykładem jest grupa na fb, do której należę.
Oprócz tego, że znajduję tam wiele inspiracji do dań, to jest tam wiele krytyki.
Jeśli jakaś osoba napisze coś co nie spodoba się drugiej to zaczyna się toczyć zawarta dyskusja.
Może to i dobre, ale mimo wszystko nie lubię czegoś takiego.
W życiu codziennym spotkałam wielu wegetarian i są to naprawdę świetni ludzie :)
Bardzo lubię czytać wywiady z osobami, które są wege od lat i mają duże doświadczenie. Ostatnio przeczytałam wywiad z Juliet Gellatley, angielską działaczką wegetariańską. Jest dosyć stary, ale uważam, że bardzo interesujący. Oto całość:
http://www.wegetarianie.pl/Article9.html
Szczególnie spodobała mi się jej odpowiedź na to pytanie:
Od wieków zastanawiam się jak mam odpowiedzieć, a teraz myślę, że nie będę miała z tym problemu :)A jak odpowiada pani na pytanie, które wegetarianin często słyszy: skąd wiesz, że marchewka nie czuje bólu?
Na tym poziomie właściwie nie powinno się rozmawiać, ale odpowiadam zazwyczaj: jeśli zobaczysz marchewkę krzyczącą przy obieraniu, zadzwoń do mnie. Będzie to pierwsze w historii warzywo z centralnym systemem nerwowym, a ja przemyślę swoją dietę.
A teraz sprawa etyczna:
Moja decyzja (ta już po Poście :)) była głownie zmotywowana tym, że nie chcę się godzić na zabijanie zwierząt tylko do jedzenia.
Mogłabym Wam posypać różne filmiki na temat biednych zwierzątek, które są źle traktowane itp.
Ale to wcale nie sprawi, że staniecie się nagle wegetarianami.
Przynajmniej mi się nie udało, podczas próby kilka lat temu.
Każdy ma wybór.
Mój był taki i jestem z tego zadowolona.
Pamiętam, że po kilku miesiącach po przejściu na wege tryb życia, miałam takie coś, że kiedy tylko zobaczyłam martwą dżdżownicę, albo coś równie małego i według wielu ,,nieważnego", musiałam przystanąć, pobiadolić, a potem myśleć o tym martwym zwierzątku jeszcze długi czas.
Dzisiaj nie jest to tak bardzo silne, ale mimo wszystko załamuję się kiedy tylko przez przypadek nadepnę na mrówkę.
Wiem, głupie to i dziwne, ale to jakoś tak samo przyszło.
Poza tym mam w sobie więcej współczucia nie tylko dla zwierząt, ale także i ludzi.
Zaczęłam działać w wolontariacie i sprawia mi to naprawdę wielką przyjemność.
Dziś mogę spokojnie powiedzieć, że nie chcę z powrotem jeść mięsa, bo takie życie mi pasuję :)
Aby Was trochę zachęcić, wstawiam tu kilka propozycji dań, które wyglądają i smakują świetnie :D
TARTA Z KREMEM BUDYNIOWYM I JABŁKAMI
Przepis pochodzi z nowo powstałego bloga Green Witch, którego znajdziecie na fb.
Przepis jest wegański, ale bez problemu można dodać zwykła mleko zamiast roślinnego.
Ciasto:
1 margaryna bez mleczna 250 g
500 g mąki (u mnie orkisz)
125 g cukru - świetne z brązowym
Krem:
1 margaryna bez mleczna
1 budyń waniliowy
1,5 szklanki mleka roślinnego
2 łyżki cukru
Oraz 2 jabłuszka, cynamon i łyżeczka trzcinowego cukru
Z podanych składników szybko zagniatamy ciasto ( można w robocie, końcówka z nożami), wykładamy na wysmarowaną olejem foremkę, dziurkujemy widelcem i podpiekamy
25-30 min w 180 stopniach.
Krem:
Robimy budyń wg przepisami na opakowaniu, tylko dodajemy pół szklanki mniej mleka (u mnie sojowe, przy słodzonym nie dajemy już cukru), odstawiamy do przestygnięcia,
1 margaryna bez mleczna 250 g
500 g mąki (u mnie orkisz)
125 g cukru - świetne z brązowym

Krem:
1 margaryna bez mleczna
1 budyń waniliowy
1,5 szklanki mleka roślinnego
2 łyżki cukru
Oraz 2 jabłuszka, cynamon i łyżeczka trzcinowego cukru

Z podanych składników szybko zagniatamy ciasto ( można w robocie, końcówka z nożami), wykładamy na wysmarowaną olejem foremkę, dziurkujemy widelcem i podpiekamy
25-30 min w 180 stopniach.
Krem:
Robimy budyń wg przepisami na opakowaniu, tylko dodajemy pół szklanki mniej mleka (u mnie sojowe, przy słodzonym nie dajemy już cukru), odstawiamy do przestygnięcia,
Krem wykładamy na lekko ostudzone ciasto, układamy jabłuszka, posypujemy cynamonem i cukrem i zapiekamy ok. 15 minut. Smacznego!
Melon i masło orzechowe - aksamitny koktajl
http://vegejadek.blogspot.com
Składniki:
3 bardzo dojrzałe banany
1/4 dużego melona
4 łyżki zmielonych wiórków kokosowych ( po zrobieniu mleka kokosowego)
1 pomarańcza
1 cytryna
1 łyżka ulubionego masła orzechowego
0,5 litra lodowatej wody mineralnej
3 bardzo dojrzałe banany
1/4 dużego melona
4 łyżki zmielonych wiórków kokosowych ( po zrobieniu mleka kokosowego)
1 pomarańcza
1 cytryna
1 łyżka ulubionego masła orzechowego
0,5 litra lodowatej wody mineralnej
Owoce obrać, pokroić na mniejsze części, usunąć pestki. Razem z pozostałymi składnikami
umieścić w kielichu blendera i miksować do idealnie gładkiej konsystencji.
Wiosenny szpinak z czosnkiem i śmietaną plus pieczone ziemniaki
bosowkuchni.blogspot.com
Dodam, że przepisy są skomponowane wg 5 przemian
Skład:
S (słodki): 4 łyżki oleju ryżowego, 2 duże garście świeżego szpinaku
O (ostry): pieprz, 2 ząbki czosnku
Sn (słony): sól
K (kwaśny): 2 łyżki soku z cytryny, 1 łyżeczka bazylii, 1/3 szklanki śmietany 18%
G (gorzki): 1/3 łyżeczki kurkumy, 1 łyżeczka tymianku
S (słodki): 1 łyżeczka masła
Przygotowanie:
1. Na patelni rozgrzewamy olej ryżowy i wrzucamy posiekany świeży szpinak.
2. Na wolnym ogniu dusimy szpinak - co chwilę mieszając. Następnie doprawiamy go pieprzem, przeciśniętym przez praskę czosnkiem, solą, sokiem z cytryny, bazylią.
3. Wlewamy kwaśną śmietanę oraz dodajemy kurkumę i tymianek.
4. Wszystkie składniki mieszamy ze sobą i dusimy przez ok. 6-7 minut pod przykryciem. Na koniec dodajemy łyżeczkę masła i jeszcze chwilę smażymy.
Jeśli smak szpinaku będzie zbyt mało wyrazisty lub uznacie, że potrawa potrzebuje np. więcej soli - zróbcie dodatkowy obieg. Potrawa będzie wtedy bardziej naładowana energetycznie i zaskoczy mile Wasze kupki smakowe.
Smacznego!
i ziemniaki:
Skład:
S (słodki): 5 młodych ziemniaków
Marynata:
S (słodki): 4 łyżki oleju ryżowego
O (ostry): pieprz, 2 ząbki czosnku
Sn (słony): sól
K (kwaśny): 1/2 łyżeczki soku z cytryny, łyżeczka bazylii
G (gorzki): łyżeczka tymianku, 1/2 łyżeczki szafranu
S (słodki): 1 łyżeczka masła
Przygotowanie:
1. Młode ziemniaki dokładnie myjemy i gotujemy je we wrzącej wodzie ok. 10 minut. Następnie je studzimy i kroimy w ćwiartki.
2. Przygotowanie marynaty zaczynamy od wlania oleju ryżowego do głębokiego talerza lub naczynia. Jest to nasza baza, którą doprawiamy kolejno: pieprzem, czosnkiem przeciśniętrym przez praskę, solą, sokiem z cytryny, bazylią, tymiankiem, szafranem i masłem.
3. Wszystkie składniki dokładnie mieszamy. Następnie w marynacie moczymy ćwiartki ziemniaków, układamy je na blasze wyłożonej papierem i pieczemy w rozgrzanym piekarniku przez 20 minut w temperaturze 200'C.
4. Niech smakują! :)
Makaron z ricottą i szpinakiem
jamiprzepisy.pl
Myślę, że wypróbujecie kilka przepisów.Potrzebne składniki
- szpinak (450g)
- makaron penne lub inny twardawy (300g)
- ricotta (250g)
- śmietana (2 łyżki)
- masło lub olej
- pomidorki koktajlowe
- awokado (opcjonalnie)
- czosnek (1-2 ząbki)
- gałka muszkatołowa (opcjonalnie)
- sól
- pieprz (opcjonalnie)
Podane proporcje to tylko propozycja wynikająca w dużej mierze z opakowań jakich używamy, spokojnie można je trochę nagiąć. Z tych podanych powinny wyjść 3-4 porcje.Przepis podstawowyW rondelku roztapiamy masło lub podgrzewamy olej, a następnie podsmażamy w nim szpinak. Gdy już będzie bardziej miękki dodajemy ricottę i śmietanę oraz wyciskamy czosnek. Dusimy kilka minut w międzyczasie przyprawiając solą, pieprzem i ew. gałką muszkatołową. Dokładnie mieszamy.W międzyczasie gotujemy makaron wg instrukcji z opakowania.Pomidorki myjemy i kroimy na połówki lub ćwiartki, zależnie od tego jak są duże. Ich ilość to zupełnie kwestia gustu. Dodatkowo możemy pokroić w kostkę awokado.Odcedzamy makaron i na talerz wykładamy wszystkie składniki i zjadamy!Uwagi i wariacje
- Dodanie awokado szczególnie polecamy osobom, które chciałby się bardziej tą potrawą nasycić.
- Pomidorki i awokado można podać w miseczkach, żeby każdy mógł sobie dokładać wedle własnego uznania.
- Jeśli ktoś lubi delikatne smaki to można zrezygnować z pomidorków koktajlowych.
- Do szpinaku można również dodać posiekane orzechy ziemne niesolone, włoskie, piniowe lub inne.
Poza tym jest wiele blogów, gdzie przepisów jest co nie miara.
Smacznego :)
0 komentarze